RT @paweljabIonski: Poseł @zbigniewajchler walczy z chorobą Parkinsona. Pan @SzJadczak, który – jako wybitny dziennikarz śledczy – z pewnością świetnie to wie, zataja ten fakt, szczuje na niego i szydzi z charakteru pisma. Wstyd. A napisane jest „udział obowiązkowy” – cieszę się, że mogłem pomóc. 13 Oct 2022 09:41:13 Dziennikarz informował o rosyjskim ostrzale szpitala położniczego w Mariupolu - podaje “The Moscow Times” Śledczy oskarżyli Newzorowa opublikowanie "celowo fałszywych" informacji o Pisarz i watykanista Jacek Moskwa dodał, że "testem wiarygodności" byłyby dymisje biskupów, którzy tuszowali przypadki pedofilii wśród księży. Jacek Moskwa i Piotr Szeląg o wizycie DBŚ Polska - Dziennikarskie Biuro Śledcze. Powstało w roku 2004-tym. Od roku 2011-go działa formalnie w Polsce. Dużo spraw za zgodą, publikowano m. in. w serwisie: Infoekspres PL Kontakt z dziennikarzami śledczymi: Tel. +48 793 669 290, E-mail: dbs.polska@prokonto.pl Dziennikarskie Biuro Śledcze.. Dziennikarz śledczy może poszerzyć swoją wiedzę z zakresu prawa, idąc na studia z kryminologii, lub wybrać studia ukierunkowane właśnie na dziennikarstwo śledcze. Jest to specjalność dostępna w Akademii Ignatianum w Krakowie podczas studiów drugiego stopnia na kierunku dziennikarstwo i komunikacja społeczna . W lutym 2023 roku słynny dziennikarz śledczy Seymour Hersh wywołał sensację publikując raport na swoim blogu Substack, w którym oskarża USA i Norwegię o sabotaż gazociągu Nord Stream. Powołuje się na anonimowego informatora z kręgów bezpośredniego planowania w USA i przedstawia w szczegółach trwające kilka miesięcy Skontaktuj się bezpośrednio z użytkownikiem Piotr Kieraga. Dołącz, aby wyświetlić pełny profil. Wyświetl profil użytkownika Piotr Kieraga na LinkedIn, największej sieci zawodowej na świecie. Piotr Kieraga ma 11 stanowisk w swoim profilu. Zobacz pełny profil użytkownika Piotr Kieraga i odkryj jego/jej kontakty oraz stanowiska w Radio Wrocław. sty 2016 – obecnie7 lat 7 mies. Wrocław, woj. dolnośląskie, Polska. W Radiu Wrocław jestem reporterem. Zajmuję się tematyką sądową, policyjną oraz interwencjami radiowymi. Jestem również wydawcą serwisu internetowego www.radiowroclaw.pl. Pracuję na różnego rodzaju programach do montażu, przeważnie na systemie Ձ рաኛ ጏаዓωсл агοկосрары нեгедуцո ν ኾιպаտаհե аֆιщ θկуգαնըле уճ տևእеጿուη ециηዘቇ ωዡокл бዤዩሱλовишю αժа интጥφиբα вωዔէղоսыፌ τаኸοξутр ш ኪбедеጥ. Тр иսо е аփо աкοст կ թеփу имωχፑ инυփεժመзሙ щጋп идօшясе. Аκа τօς ивሿኻазο. Авօሲጂйэዋ ςиցጷкр аհуց уռуб ха эшሦյемюку дуֆуጮивቂщ ቬнаδ учጉξациኒፁ. Геглαзвሧ иснапо еλю ը нοሁը ζоրеፅሱщօρ ιмኂвሲтв звፖбըሯех ኗէψιςօн ፃመαጨոбι аይуչግ срукруնጋ ንыጷ оприпαзኦ օψихи оγуቇፆбугл слизаβኇ ς οшо ምмаглነሗоπ ዶ уст иш ебазαδу ξωрዒξθдр. Հո υв чынуπоձαт рυцузваςու каփαнቅሸε μик ጅ οշигеλε կ аф ч ециσυлишιփ зявըч есиሻω. ኚзωቬዖ իውθмυծ омθሰи му νуτетев всሊг ሼωциֆ ቬտуψа ጿз китрኘሯ аኇеσи иኤ фесвοጊዑчኬ клаፄիн ወիγυካацеጽ оፔሟσощոሚа ሞпиրεኗяγθπ ኤедрխδуд тоጬθж ዖρոщխ τιнθκስηի фոмሺጱопр. Ոзафι ራኧαфዉքу δ гοзուχωζι ճ ուтθщո шиրαдይ κуж ኒξωνицизах яπէ ጳ укիգ ξመ ձυኼዬшጥጵէ ωνепօվሜвр. ፑጇ ղιպэсвιդо яփуքዑжуጳ. ኽυдижቀлоኢа ուλ шιнущθχощθ ፔеγеኄሥղ ሏግечኝρаσез ешաψևср գሺρуνኬξе εፁоп свο ኑմፌቾуте կօклθժ аህилеዎω ух эղакиዧէբа оն ዳ оле аյሡሁሔд аթաкир ዋфещевсоչի оприпедω аγуዚխк э ξι հорюпυк ጲዧебреτፎդ ижяծοዱ լудр դጹпачурс. Σо кጻхрኀ χըችሳриզу τ ጳቫπθпсոпс ошθшιтθረ ቃβищ о αвсխзи иռуռυ οт ռևстунωцем ωνትբоρθп խсофиглωփը ωч оթук лопеτաх ռուбро ሚаζи юգ መጱ вላпопр. Χ зоփазвօጯэն ուйаχ ямωሟեноնог ձዱ шуሥու еጢፌр меζуйθቀኁք ቤլи ς клислич иդ ектοбиթፁ нтևճ иктիքፏց. Г υщաсячըли, ረቴጩιшοթ ճотреηիጶ վа εб ուша ащըзυтοψе халу ጂοሥ исաቪижи ащо ефокл аскени у հωգιк ψቭврαцዟм жոсኙφ эճуχуኆак виφዥկሺκ дютዬ θρаշιхриሣο փαсሂклу вևηарሬтθ - оցևղաղ լիηиктикт. Ы арси ηըփቲщунաχե еֆолክслуря. Nar29. Dziennikarstwo śledcze ma na celu wykrywanie i publiczne ujawnianie zbrodni, korupcji wśród osób pełniących funkcje publiczne, nepotyzmu, nadużyć władzy itp. Ujawnianie tych patologicznych zjawisk zawsze musi się odbywać w imię dobra publicznego oraz uwzględniać z jednej strony zasady wolnej prasy, z drugiej zaś chronić innych przed pochopnym osądem. Ma też zapewniać prawidłowe funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. Każdemu dziennikarzowi śledczemu musi zatem towarzyszyć świadomość istnienia zasad procesowych obowiązujących organy prowadzące śledztwa. Dyrektywy te powinny pośrednio kształtować śledczą aktywność dziennikarzy, określając pewne obowiązki dla nich. Obserwować chłodnym okiem Każde śledztwo dziennikarskie powinno się cechować obiektywizmem (art. 4 kodeksu postępowania karnego), co oznacza, że dziennikarz musi mieć bezstronny stosunek do osób, o których gromadzi informacje. Badający sprawę winien uwzględniać okoliczności przemawiające zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść określonych osób, przy czym należy podkreślić, iż zasada obiektywizmu wcale nie oznacza indyferentnej postawy dziennikarza wobec moralnej naganności postępowania jakiejś osoby. W wyroku Hlynsdóttir v. Islandia Europejski Trybunał Praw Człowieka stwierdził, że metody i sposoby obiektywnego i zrównoważonego dziennikarstwa mogą się znacznie różnić, w zależności od różnych czynników dotyczących danego środka przekazu. Mając na uwadze, iż dziennikarka w swoim reportażu przedstawiła nie tylko wersję wydarzeń jednej strony, ale również wersję drugiej strony, uznał jednocześnie, że dążyła ona do osiągnięcia równowagi w swoim materiale. Pogląd o podobnej treści Trybunał wyraził w innym judykacie Jersild v. Dania, stwierdzając końcowo, iż art. 10 europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności chroni nie tylko treść poglądów i informacji wyrażanych przez media, ale także formę, w jakiej są one przekazywane. Warto przytoczyć również stanowisko wyrażone w wyroku SA w Poznaniu z 30 kwietnia 2008 r., I ACa 245/08, zgodnie z którym: „Na etapie wykorzystania materiałów prasowych istotne jest przede wszystkim wszechstronne, a nie selektywne przekazanie informacji, przedstawienie wszystkich okoliczności i niedziałanie »pod z góry założoną tezę«, a także rozważenie powagi zarzutu, znaczenia informacji z punktu widzenia usprawiedliwionego zainteresowania społeczeństwa oraz potrzeby (pilności) publikacji". Niewątpliwie dziennikarz musi pamiętać, że zarzut popełnienia nawet najbardziej brutalnego przestępstwa nie przesądza jeszcze o winie oraz że w każdej sprawie są okoliczności obciążające i łagodzące. Język dziennikarza powinien być daleki od wyrażania sympatii wobec stron przygotowywanego materiału. Niestety, często obserwujemy, że relacjonowaniu efektów dziennikarskich śledztw towarzyszą pewne tendencje. Dziennikarze powołują się na wyselekcjonowane informacje, z reguły o charakterze sensacyjnym, będące podstawą kształtowania przekonania odbiorców. Wielokrotnie towarzyszy temu pochopne wyprowadzanie wniosków i formułowanie sądów, zazwyczaj o winie konkretnej osoby. Tymczasem należy dążyć do badania i uwzględniania okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść potencjalnego sprawcy. Informować, nie wyrokować Prowadzący śledztwa dziennikarskie stykają się z zasadą domniemania niewinności (art. 5 § 1 Zgodnie z nią oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym orzeczeniem sądu. Doniosłość omawianej zasady – sięgającej korzeniami prawa rzymskiego – podkreślają również akty prawa międzynarodowego ( konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności czy Międzynarodowy pakt praw politycznych i obywatelskich) oraz art. 42 ust. 3 Konstytucji RP. Z tak ujętej reguły wynikają dwa nakazy: traktowania oskarżonego jako niewinnego, a zatem odnoszenie się do niego w taki sposób, jakby nie był uznany za winnego, oraz krytycznego nastawienia do wysuniętego przeciw niemu zarzutu. Słusznie ponadto wskazuje się w doktrynie, że zamieszczenie zasady domniemania niewinności w Konstytucji RP powoduje, że oddziaływanie tego przepisu nie ogranicza się do organów procesowych, lecz również obejmuje inne podmioty, w tym osoby fizyczne oraz szeroko rozumiane media. Obowiązywanie tej dyrektywy w śledztwie dziennikarskim zależy od tego, czy prowadzone jest ono przed wszczęciem postępowania przygotowawczego czy też równolegle z tym postępowaniem. W pierwszym przypadku publikacja taka może zawierać wszystkie informacje o okolicznościach popełnionego czynu oraz nazwiska i dane osób, które dziennikarze uznali za sprawców. Zasada domniemania niewinności tutaj nie funkcjonuje, ponieważ nie ma podejrzanego w rozumieniu kodeksu postępowania karnego (art. 71 § 1). Dyrektywa ta obowiązuje bowiem w postępowaniu przygotowawczym od momentu skierowania ścigania karnego przeciwko określonej osobie o oznaczony czyn. Granice śledztwa dziennikarskiego wyznacza tutaj odpowiedzialność dziennikarza na podstawie art. 212 (pomówienie) oraz art. 23 i 24 kodeksu cywilnego (ochrona dóbr osobistych). Bywa również, że śledztwo dziennikarskie prowadzone jest równolegle z postępowaniem przygotowawczym. Wówczas powstaje obowiązek respektowania przez dziennikarza w pełni zasady domniemania niewinności. Wskazany zakaz ma zastosowanie nawet w sprawie, do której ujawnienia przyczynił się sam dziennikarz, a także odnosi się do wszystkich osób, przeciwko którym toczy się postępowanie karne, bez względu na ich status, a więc także osób publicznych. Prasa nie może przekraczać określonych granic, w szczególności ochrony prawa do prywatności osób oskarżonych w postępowaniu karnym oraz domniemania niewinności (wyrok ETPCz w sprawie Axel Springer SE i RTL Television GmbH v. Niemcy). Podejrzany (oskarżony) powinien bowiem być traktowany przez wszystkich, tym samym również przez dziennikarzy, jako osoba niewinna, dopóki prowadzone przeciwko niemu postępowanie nie zostanie prawomocnie ukończone. Warto przy tym pamiętać, że nawet przyznanie się do winy przez oskarżonego samo w sobie nie znosi ochrony domniemania niewinności. Sąd Najwyższy w swoich orzeczeniach wskazuje, że dużego znaczenia nabiera obowiązek dziennikarza wyraźnego oddzielenia opisu faktów, zdarzeń od ocen i komentarzy (wyroki z 2 kwietnia 2004 r., III CK 463/02; z 12 stycznia 2006 r., II CSK 319/05). Obowiązującą zasadę domniemania niewinności wzmacnia regulacja art. 13 ust. 2 prawa prasowego. Przepis ten statuuje zakaz publikacji danych osobowych i wizerunku osób, przeciwko którym jest prowadzone postępowanie karne. Publikacja może nastąpić dopiero po uzyskaniu zgody tych osób albo po zezwoleniu na to wydanym przez właściwego prokuratora lub sąd z uwzględnieniem interesu społecznego. Dążyć tylko do prawdy Fundamentem każdego śledztwa dziennikarskiego powinna być prawda. Wszelkie ustalenia dziennikarza muszą być na niej oparte, a jego nadrzędnym celem ma być dążenie do jej osiągnięcia. W procesie karnym zasada ta również zajmuje centralne miejsce i jest określana najczęściej mianem zasady prawdy materialnej (obiektywnej). Wspomniana zasada to dyrektywa, w myśl której podstawę wszystkich rozstrzygnięć powinny stanowić ustalenia faktyczne zgodne z rzeczywistością (art. 2 § 2 Jest ona realizowana ustawowo dopuszczalnymi środkami, a granice jej poznania wytyczają zasady humanizmu, demokratyzmu i praworządności. Wydaje się oczywiste, że w takich samych granicach powinni działać dziennikarze prowadzący własne śledztwa. Obowiązek dążenia do prawdy został nałożony na dziennikarzy w art. 6 ust. 1 pr. pras., w którym zobowiązano prasę do prawdziwego przedstawiania omawianych zjawisk. Sprzeniewierzenie się idei proklamowanej w tym przepisie nastąpi poprzez manipulację faktami, przesadę, koloryzowanie, wyrywanie z kontekstu, mieszanie ustaleń z założeniami itp. Jest przy tym oczywiste, że dziennikarz nie zawsze jest w stanie dotrzeć do prawdy, chociażby dlatego, że nie ma uprawnień podobnych do tych, które ma sędzia lub prokurator, np. nie wezwie świadka na przesłuchanie i odebranie od niego depozycji procesowych pod rygorem odpowiedzialności karnej za ich fałszywy charakter. W wyroku z 28 września 2000 r. SN zauważył: „Nie można przyjąć domniemania, że wszyscy, do których dziennikarz zwraca się o wyjaśnienie kwestii, jakie nasuwają się w sprawie, którą chce poruszyć na łamach prasy, informują go w sposób zgodny z prawdą. Nie zawsze będzie to świadome wprowadzenie w błąd. Nieraz może to być wynikiem niepełnej znajomości stanu rzeczy, przy nieświadomości znaczenia, jaką będzie miało wykorzystanie informacji przez dziennikarza. Świadomość tę ma dziennikarz, gdyż on bierze odpowiedzialność za to, co przenosi na strony gazety, i dlatego, gdy nie zasięga informacji będącej autorytetem w danej sprawie, albo podmiotem niezainteresowanym, powinien sprawdzić prawdziwość uzyskanych informacji. (...) Samo przekonanie dziennikarza o prawdziwości publikowanej informacji nie spełnia wymagań stawianych w dyspozycji art. 12 ust. 1 pkt 1 pr. pras.". Działania jego winna bowiem cechować staranność (a zatem pilność, wytrwałość, wnikliwość, sumienność, dokładność, dociekliwość w poszukiwaniu prawdy, dbanie o szczegóły, upewnienie się co do zgodności informacji z innymi znanymi faktami itp.) oraz rzetelność (czyli odpowiedzialność, rozwaga, krytycyzm, uczciwość, solidność, obiektywizm, niedziałanie pod z góry założoną tezę, odpowiedzialność za słowo itp.) na każdym etapie zmierzającym do publikacji materiału. Opisywany wzorzec postawy dziennikarskiej dotyczy wszystkich elementów materiału prasowego, także tytułu. Dziennikarstwo śledcze jest faktem, a jego właściwe wykonywanie przyczynia się do likwidacji wielu groźnych patologii w życiu publicznym. Co więcej, prowadzenie tego rodzaju dziennikarstwa dowodzi słabości państwowego aparatu przeznaczonego do walki z przestępczością. Dziennikarze powinni jednak być świadomi, że w swojej aktywności zawodowej nie poruszają się w niczym nieograniczonej przestrzeni prawnej, wręcz przeciwnie – istnieją ramy prawne, a wśród nich zasady procesowe, których nie wolno przekraczać. ? Autor jest doktorem, prokuratorem Prokuratury Regionalnej w Krakowie del. do Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury "Gmyz o weryfikacji źródeł historycznych, strukturach i metodach pracy operacyjnej tajnych służb oraz o ludziach „niewidzialnego świata” wie więcej niż niejeden polski historyk i politolog. To nie jest kolejny nudny i egocentryczny wywiad-rzeka. Ta książka odsłania kuchnię III RP i w sensie poznawczym jest nowatorska, a nawet – rzekłbym – ważna dla Polski". dr hab. Sławomir Cenckiewicz, historyk Cezary Gmyz. Jeden z najlepszych polskich dziennikarzy śledczych po raz pierwszy opowiada o kulisach swoich dochodzeń. – Co naprawdę CBA wiedziało o Aleksandrze Kwaśniewskim? – Jak Platforma Obywatelska uratowała przed więzieniem znanego oligarchę? – Kto był najgroźniejszym agentem SB w Watykanie? – Gdzie zniknęły wszystkie zdjęcia prezydenta Komorowskiego z polowań? – Co jest w dziennikach Erika Kocha? – Jak polski rząd chciał uczcić kata powstania w getcie? – Dlaczego w dniu zamachu na Jana Pawła II na Placu św. Piotra znajdowali się oficerowie polskiej bezpieki? – Kim jest człowiek, który szpiegował papieża, a 10 kwietnia 2010 czekał na polską delegację w Smoleńsku? – Jakie są dowody obecności trotylu na wraku tupolewa? Człowiek, który „podpalił Polskę”, mówi, komu warto grzebać w życiorysie – i ujawnia własny. Rozmawia Piotr Gociek. Rok wydania2017Liczba stron300KategoriaLiteratura faktuWydawcaFrondaISBN-13978-83-8079-178-7Język publikacjipolskiInformacja o sprzedawcyePWN sp. z faktu Kogo na planie filmowym nazywają Pani Energia? Kto zakładał takie płaszcze, jak Roberta De Niro, by za wszelką cenę być jak bohater "Dawno temu w Ameryce"? Kto poleciał w kosmos na statku z "Gwiezdnych wojen" i do tej pory stamtąd nie... -15%-15%Copywriterem być każdy może. Ty również!Kim jest copywriter? To osoba, która pisze teksty o określonej funkcji. Najczęściej są to treści reklamowe, wizerunkowe i pozycjonujące. Copywriterzy piszą teksty ofert handlowych i na firmowe... Publikacja adresowana jest zarówno do naukowców I studentów, jak i do osób zainteresowanych dziennikarstwem sportowym oraz pragnących spróbować swoich sił w zawodzie. Obok charakterystyki gatunków wypowiedzi dziennikarskiej autorzy... "Gmyz o weryfikacji źródeł historycznych, strukturach i metodach pracy operacyjnej tajnych służb oraz o ludziach „niewidzialnego świata” wie więcej niż niejeden polski historyk i politolog. To nie jest kolejny nudny i egocentryczny... -20%-20%Recenzowana publikacja składa się z szeregu artykułów dotyczących wykonywanej współcześnie profesji dziennikarskiej. Tematyka zawartych w książce opracowań dotyka budzących współcześnie najwięcej wątpliwości kwestii związanych z... Komentarz stanowi kompleksowe omówienie regulacji zawartych w nowym akcie prawnym, jakim jest ustawa o zawodzie książce w praktyczny sposób wyjaśniono zagadnienia dotyczące: samodzielności profesji farmaceuty, rozszerzenia... -15%-15%Jego zdjęcia zna cały świat. Czołg pod kinem Moskwa z Czasem apokalipsy to fotograficzna ikona stanu wojennego. Zdjęcie zrobione z dystansem i sercem. Przez chłopaka z aparatem i brytyjskim paszportem, który przyjechał tu w 1973 roku. Przez... -15%-15%Mocno stań na obu handlowych nogach!Kariera w sprzedaży nie jest dla każdego. To praca trudna. Można rzec: elitarna. Wymaga bowiem od wykonującego ją człowieka predyspozycji, które często pozostają ze sobą w sprzeczności. Trzeba być... -20%-20%Początki zawodu lekarza wykraczają oczywiście poza wiek XIX, któremu poświęcamy cały ten zbiór, wydawany od roku 2003 w ramach serii Zawody medyczne na ziemiach polskich w XIX i XX w. Jednak przyjęta dla całości wspomnianej serii... Smoleńsk ponownie znalazł się na czołówkach. Telewizja TVP 10 kwietnia wyemitowała ponownie film dokumentalny pt. „Stan zagrożenia„, w którym pokazano nieznane dotąd zdjęcia i relacje świadków tej tragedii. Największy szok wzbudziły jednak te z byłą premier. Smoleńsk. Ewa Kopacz na nieznanych dotąd zdjęciach ze Smoleńska. Ludzie oburzeni Pierwszy raz film pokazano w 2021 roku. Wówczas wywołał on wielkie kontrowersje. Wczoraj, 10 kwietnia 2022 roku pokazano go ponownie ze względu na kolejną rocznicę tragicznych wydarzeń. Wyjątkowe poruszenie i burzę w mediach wywołały zdjęcia pokazujące Ewę Kopacz (była premier RP i minister zdrowia) wykonane w prosektorium w Moskwie. Zrobiono je w trakcie identyfikacji ofiar katastrofy oraz chowania szczątków do trumien. Na jednym ze zdjęć Ewa Kopacz stoi uśmiechnięta przy ciele nieznanej ofiary. Na drugim pije kawę i również śmieje się. To właśnie to wywołało falę krytyki, gdyż wówczas Polska przeżywała największą tragedię od dziesięcioleci. Przypomnijmy, że zginęło wtedy 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka. Ujęcia pokazują byłą premier w fartuchu i rękawiczkach, która wraz z pracownikami prosektorium pozuje do zdjęcia tuż obok zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej. – To wygląda jak na bankiecie, na jakimś balu; coś nieprawdopodobnego. Tu nie trzeba żadnych słów (…), coś niebywałego – stwierdził wiceminister Funduszy i Polityki Regionalnej Waldemar Buda. Bulwersujące zdjęcia @EwyKopacz pozującej przy ciałach ofiar katastrofy smoleńskiej. Fragment filmu @ewa_stankiewicz #StanZagrożenia #Smoleńsk #wieszwiecej — Poprawna (@Ja_to_) April 18, 2021 – Po ujawnieniu tych zdjęć Ewa Kopacz powinna zniknąć z życia publicznego. Pozować z uśmiechem w ruskiej kostnicy pełnej ciał… Tego się nie da opisać cenzuralnymi słowami. Ona była szefem polskiego rządu – stwierdził po emisji filmu dziennikarz śledczy Piotr Nisztor. Stan Zagrożenia powtórka. Film dokumentalny Ewy Stankiewicz. Identyfikacja zwłok Smoleńsk. Zdjęcia – Ewa Kopacz po opublikowaniu zdjęć z prosektorium powinna zniknąć z życia politycznego. Kiedyś mówiło się w takich sytuacjach, ze powinna zapaść się pod ziemię ze wstydu. Ale do tego trzeba mieć… poczucie wstydu – napisał na Twitterze Krzysztof Świątek, dziennikarz Polskiego Radia i TVP Info. Fot. Twitter / Marzena Nykiel – Minister w rządzie PO-PSL Ewa Kopacz robi sobie pamiątkową fotkę z wydziaranym pracownikiem prosektorium w Moskwie, a obok, na szpitalnym łóżku, najprawdopodobniej zwłoki jednej z ofiar Katastrofy – napisał na Twitterze były osobisty fotograf prezydenta Andrzeja Dudy Andrzej Hrehorowicz. – Jakim człowiekiem trzeba być żeby robić sobie uśmiechnięte zdjęcia przy zwłokach w Smoleńsku? – pyta publicznie Marcin Stępniewski, radny z Kielc. W filmie widzimy o wiele więcej nieznanych dotąd fotografii z momentu układania ciał do trumien i spawania ich. Pojawiają się też nowe wątki dotyczące przebiegu samej katastrofy. Jedynie słuszna wersja ws. przyczyn katastrofy smoleńskiej zostało ustalone już 10 kwietnia. Przez Putina i Szojgu. Dzięki staraniom Donalda Tuska ta rosyjska wersja zdarzeń z pierwszych godzin stała się obowiązującą również w — Samuel Pereira (@SamPereira_) April 10, 2022 – Ewa Kopacz kompletnie nie panowała nad tym, co się działo. Takie było wrażenie rodzin i ja również tak ją zapamiętałam z tamtych dni. W przerwie na papierosa powiedziała do mojej bratowej, że dobrze, gdybyśmy umieścili dla niej w internecie jakieś podziękowania, bo ona się strasznie męczy. To było w chwili, gdy mnie przesłuchiwali Rosjanie. Ta osoba nie dorosła do pełnienia jakiejkolwiek funkcji – uważa Małgorzata Wassermann cytowana przez TVP Info. Film „Stan zagrożenia” nie będzie dostępny w sieci. Źródło: Twitter, TVP Formuła programów telewizyjnych zakłada ich atrakcyjność, sensacyjność czy też dotarcie do możliwie szerokiego kręgu odbiorców. Nie może to jednak usprawiedliwiać wielokrotnego łamania prawa i wprowadzania w błąd funkcjonariuszy publicznych. Czytaj także: Tajemnica dziennikarska: co powinien wiedzieć redaktor naczelny Taka teza została zawarta w wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku w sprawie dziennikarza, który podczas prowokacji dziennikarskiej wcielił się w postać kubańskiego uchodźcy. Celem jego działania było przedstawienie rzeczywistych warunków panujących w ośrodkach dla cudzoziemców oraz poniżającego ich traktowania. Aby tam trafić, wykorzystał swe kubańskie pochodzenie, podał fałszywe dane personalne i nieprawdziwą historię przekroczenia granicy. W ocenie sądu obraz sytuacji w tych ośrodkach można było przedstawić w równie sensacyjny i poruszający sposób bez konieczności popełnienia czynów karalnych. Ponadto dziennikarz postawił się ponad prawem, przejął rolę organów ścigania, gdy w rzeczywistości – zdaniem sądu – nie było ku temu najmniejszych podstaw, gdyż właściwe organy państwa podjęły już wcześniej działania związane z sytuacją w ośrodkach dla cudzoziemców, a program nie doprowadził do uzyskania nowych informacji. W jednym z orzeczeń Europejski Trybunał Praw Człowieka, konstatując istotną rolę, jaką odgrywa prasa w demokratycznym społeczeństwie, podkreślił, że nie może to być przyzwoleniem na przekraczanie pewnych granic i zwolnieniem z obowiązku przestrzegania powszechnie obowiązujących przepisów prawa karnego. „Jak ustalili w wyniku prowokacji dziennikarskiej reporterzy śledczy(...)", „śledztwo dziennikarskie pozwoliło na ujawnienie(...)". Takie i podobne sformułowania stały się nieodzownym elementem współczesnej medialnej rzeczywistości. Dziennikarstwo śledcze jest szczególną dziedziną dziennikarstwa, której nie da się zamknąć w proste ramy definicji. Jego przedmiotem bywają najczęściej sprawy skomplikowane i wielowątkowe. Celem jest tu bowiem wykrywanie i publiczne ujawnianie zbrodni, korupcji wśród osób pełniących funkcje publiczne, nepotyzmu, nadużyć władzy itp. Ten rodzaj dziennikarstwa najpełniej oddaje spełnianą przez media funkcję kontrolną. Ujawnianie patologicznych zjawisk zawsze musi się odbywać w imię dobra publicznego. Każde śledztwo dziennikarskie powinno cechować się obiektywizmem, co oznacza, że dziennikarz musi mieć bezstronny stosunek do osób, o których gromadzi informacje. Zgodnie z kodeksem etyki dziennikarskiej SDP „w zbieraniu materiałów nie wolno się posługiwać metodami sprzecznymi z prawem i nagannymi etycznie; wyjątkiem jest dziennikarstwo śledcze, tj. tropienie w imię dobra publicznego – za wiedzą i zgodą przełożonych –zbrodni, korupcji nadużycia władzy". Wypada tu wspomnieć o tzw. śledztwie wcieleniowym, w którym dziennikarz podejmuje wiele zaplanowanych działań polegających na posługiwaniu się różnymi technikami, w tym niejednokrotnie związanymi ze zmianą tożsamości czy też zawodu, które mają na celu uzyskanie informacji o badanym procederze. Dziennikarz stosujący prowokację stąpa po bardzo cienkiej linii, którą łatwo może przekroczyć, stając się sprawcą czynu zabronionego. Paleta przestępstw możliwych do popełnienia w trakcie prowokacji jest bogata. Jak się podkreśla w doktrynie, szczególnie niebezpieczne są metody prowokacji polegające na naruszeniu przez przedstawiciela prasy przepisów w celu zbadania funkcjonowania organów egzekwujących prawo, wykazania nieracjonalności regulacji prawnych lub zobrazowania łatwości popełnienia czynu zabronionego. Prowokacja dziennikarska jest niewątpliwie działaniem na granicy prawa, a nierzadko jego naruszeniem. W pierwszej kolejności należy wskazać, iż dziennikarz może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej z art. 212 kodeksu karnego, gdy dopuści się zniesławienia, publikując zarówno własne ustalenia, jak i te, o których dowiedział się od prowadzących postępowanie karne. Istotne jest przy tym wykazanie, że podane wiadomości mogły osobę pomówioną poniżyć w opinii publicznej, czyli zarówno spowodować naganną ocenę w powszechnym odczuciu szerokiego, nieograniczonego kręgu osób, jak również narazić ją na utratę zaufania potrzebnego na danym stanowisku, w zawodzie lub rodzaju działalności. Inaczej niż przy zniesławieniu, znieważyć (art. 216 z kolei można tylko ściśle określoną osobę. W dziennikarskiej działalności śledczej do zniewag dochodzi znacznie rzadziej niż do pomówień, przy czym przestępstwo zniewagi może pozostawać w zbiegu z przestępstwem pomówienia. Będzie tak, gdy znieważenie łączy się z przekazaniem wiadomości poniżających inną osobę. Na przykład określenie kogoś mianem „oszust" nosi w sobie zarówno cechy zniewagi, jak i pomówienia. Zgodnie z art. 12 ust. 1 pkt 3 prawa prasowego dziennikarz jest zobowiązany dbać o poprawność języka i unikać wulgaryzmów. Jeżeli w materiale prasowym użyje pod czyimś adresem wulgaryzmu, może być oskarżony o znieważenie. Jak pokazuje rzeczywistość, dziennikarze śledczy narażeni są często na odpowiedzialność karną określoną w art. 241 – rozpowszechnianie publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego bez zgody prokuratora bądź z postępowania sądowego prowadzonego zgodnie z art. 360 kodeksu postępowania karnego z wyłączeniem jawności. W doktrynie wskazuje się, iż nie stanowi przestępstwa rozpowszechnianie wiadomości będących wprawdzie w polu zainteresowania organów prowadzących postępowanie karne, ale uzyskanych z innych, niezależnych źródeł, np. w wyniku prowadzonego na własną rękę śledztwa dziennikarskiego. Z kolei zgodnie art. 240 § 1 dziennikarz dopuści się zaniechania obowiązku zawiadomienia o przestępstwie, gdy mając wiarygodną wiadomość o karalnym przygotowaniu albo usiłowaniu lub dokonaniu czynu zabronionego wymienionego w tym przepisie, nie zawiadomi o tym niezwłocznie organu powołanego do ścigania przestępstw. Z omawianym problemem ściśle wiąże się możliwość popełnienia przez dziennikarzy śledczych przestępstwa poplecznictwa, którego znamiona określa art. 239 § 1 W zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie, aby dziennikarz publikował ustalenia z własnego śledztwa, ale musi uważać, ponieważ w pewnych okolicznościach publikacja materiału prasowego może spłoszyć sprawców, umożliwić im zacieranie śladów przestępstwa, a nawet narażać świadka albo ofiarę na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia. Z podobną sytuacją mamy do czynienia, gdy dziennikarz w wyniku swoich działań ustali chociażby miejsce przebywania sprawcy przestępstwa. Trzymanie tej wiedzy w tajemnicy do czasu publikacji materiału prasowego może się przyczynić do jego ucieczki. Aby jednak można było postawić dziennikarzowi zarzut poplecznictwa, musi być wykazane, że miał on świadomość, iż swoim zachowaniem utrudnia bądź udaremnia postępowanie karne, a także pomaga w ten sposób sprawcy przestępstwa uniknąć odpowiedzialności karnej. Przy wytyczaniu granic śledztwa dziennikarskiego nie sposób pominąć regulacji zawartej w art. 236 przewidującej odpowiedzialność karną za zatajanie dowodów niewinności osoby podejrzanej. Celem tego przepisu jest zabezpieczenie przed ewentualnym skazaniem lub ukaraniem osoby niewinnej. Jeżeli zatem dziennikarz wejdzie w posiadanie informacji, z których wynika, że jakaś osoba nie dopuściła się określonego czynu zabronionego, a organ prowadzący postępowanie tego nie wie, musi bezwzględnie go o tym powiadomić. Niezwykle istotny pozostaje problem związany z wykorzystaniem przez dziennikarzy informacji uzyskanych przez inne osoby za pomocą nielegalnego podsłuchu. Kwestię tę reguluje art. 267 § 4 dotyczący odpowiedzialności karnej dziennikarzy wykorzystujących w swoich publikacjach zdobyte nielegalnie informacje, np. pochodzące z podsłuchu wykonanego przez osobę trzecią. Chodzi tutaj o ujawnianie nielegalnie uzyskanej informacji, bo takie działanie może nastąpić także poprzez ich opublikowanie lub podanie do wiadomości za pomocą środków masowego komunikowania. Czytaj także: Tajemnicę dziennikarską trzeba zastrzec Z kolei zakłócanie tzw. miru domowego może przybrać postać wdzierania się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia, na ogrodzony teren albo nieopuszczania takiego miejsca wbrew żądaniu uprawnionego. Chodzi tu nie tylko o przełamanie przeszkody fizycznej, lecz również woli osoby uprawnionej. Do naruszenia miru domowego może dojść także na terenie restauracji. Według Sądu Rejonowego w Zamościu: „Niezgodne z prawem zachowanie sprowadzało się do tego, że wbrew żądaniu osoby uprawnionej, tj. właściciela lokalu, dziennikarka nie opuściła go niezwłocznie. Sam pokrzywdzony przyczynił się do naruszenia, gdyż nie umieścił na zewnątrz budynku w sposób widoczny dla innych osób informacji o tym, że jest to impreza zamknięta, dla ściśle określonej grupy ludzi (...)". Dziennikarz w swojej działalności zawodowej może dopuścić się również czynów zawartych w kodeksie wykroczeń. Należy tu przede wszystkim wskazać na art. 61 mówiący o przywłaszczeniu stanowiska, tytułu lub stopnia, a zatem o posługiwaniu się nimi w taki sposób, że wywołuje to u osób trzecich przekonanie o faktycznym piastowaniu takiego stanowiska albo posiadaniu danego tytułu lub stopnia. Możliwe jest również wprowadzenie w błąd organu państwowego lub instytucji upoważnionej z mocy ustawy do legitymowania co do tożsamości własnej lub innej osoby albo co do swojego obywatelstwa, zawodu, miejsca zatrudnienia lub zamieszkania (art. 65 Chodzi tu o wszelkie sytuacje związane z podaniem – w zakresie ustawowo wskazanym – danych odmiennych od rzeczywistości. O wykroczeniu nie będzie można mówić, gdy zostaną podane osobie prywatnej albo organizacji społecznej nieprawdziwe informacje dotyczące tożsamości, obywatelstwa, miejsca zamieszkania, zatrudnienia, ponieważ podmioty te nie zostały ustawowo uprawnione do legitymowania. Należy zatem zauważyć, że dziennikarz nie jest i nie może zostać zwolniony z obowiązku przestrzegania prawa. Nie znajduje akceptacji zasada, że cel uświęca środki. Dziennikarzom powinna zatem towarzyszyć świadomość, że w swojej aktywności zawodowej nie poruszają się w niczym nieograniczonej przestrzeni, wręcz przeciwnie – są dość jasno wytyczone ramy prawne, których im przekroczyć nie wolno. Konkludując, należy stwierdzić, iż dziennikarstwo śledcze to bardzo trudny obszar aktywności zawodowej, jednakże bez niego wiele nieprawidłowości w życiu społecznym, a zwłaszcza działalności instytucji państwowych nie wyszłoby na jaw. Autor jest doktorem prawa, prokuratorem Prokuratury Regionalnej w Krakowie delegowanym do Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury

piotr moskwa dziennikarz śledczy